KULTURA » TEKSTY, ARTYKUŁY, PUBLIKACJE

Autor: Andrzej Sontag

Przed Walnymi Zgromadzeniami kół

Szanowni Koledzy, myśliwi okręgu łódzkiego.

W roku 2010 kończy się kadencja wszystkich władz w Polskim Związku Łowieckim. Od czasu obowiązywania obecnego Statutu PZŁ kadencje te są jednakowe dla wszystkich szczebli naszego Zrzeszenia. Podczas walnych zebrań sprawozdawczo-wyborczych w kołach łowieckich będziemy podsumowywać upływającą kadencję, oceniać działalność zarządów swoich kół macierzystych i dokonywać wyborów nowych władz oraz delegatów na zjazd okręgowy. Są ustalone terminy, w których mają się odbyć walne zebrania w kołach - do dnia 15.05.2010 roku, do dnia 1.08.2010 roku mają się odbyć okręgowe zjazdy delegatów i na dzień 11.09.2010 roku ustalono termin zjazdu krajowego. Dnia 3.07.2010 roku odbędzie się okręgowy zjazd delegatów P.Z.Ł. okręgu łódzkiego.

Na obecnie kończącą się kadencję przypadło szereg wydarzeń, które miały wpływ na funkcjonowanie naszego Zrzeszenia. Przypomnę te najważniejsze, bowiem szczegółowe podsumowanie kadencji nastąpi w sprawozdaniu na zjazd okręgowy. Po wstąpieniu Polski do Unii Europejskiej zaczęły nas obowiązywać przepisy prawa wspólnotowego m.in. w sprawach polowania polskich myśliwych w państwach Unii i obywateli innych państw Unii w Polsce. Odczuliśmy już dużo wcześniej przepisy dotyczące szczepienia lisów, które doprowadziło do rozprzestrzenienia się tego gatunku i zmusiło Polski Związek Łowiecki do podejmowanie działań zmniejszających zagrożenie lisów dla naszego ptactwa łownego. Odczuliśmy też we własnych budżetach kół zbyt niskie ceny w punktach skupu, które nie rekompensowały kosztów ponoszonych w prowadzeniu gospodarki łowieckiej, co zmusiło Polski Związek Łowiecki do przeciwdziałania temu i powołania konsorcjum "Dziczyzna Polska", które to działania ochraniają polskich myśliwych przed drenażem finansowym prowadzonym przez pośredników w obrocie dziczyzną. Mieliśmy też do czynienia z akcjami wymierzonymi w Polski Związek Łowiecki, które zarzucały mu monopolizowanie zagadnień związanych z gospodarką łowiecką, oczernianie Polskiego Związku Łowieckiego przez składanie doniesień do Prokuratury o niegospodarności w działaniu naszego Zrzeszenia. Ukazywały się w prasie ogólnopolskiej i lokalnej artykuły o łamaniu prawa nie tylko przez myśliwych ale przez zarządy okręgowe jak w przypadku lubelszczyzny, gdzie oskarżono o przekraczanie limitów odstrzałów koła łowieckie i nie reagowanie na to władz okręgowych, co doprowadziło do milionowych strat skarbu państwa, licząc ceny nielegalnego pozyskania. Ukazują się konkurencyjne do Łowca Polskiego magazyny łowieckie, w których próbuje się spekulować kto będzie kolejnym łowczym krajowym, opisuje nieprawidłowości w P.Z.Ł. Są strony internetowe, które za cel przyjęły krytykowanie działalności poszczególnych okręgów i sugerowanie niekiedy mafijnych powiązań. Wiemy, że działają w Polsce ludzie, którzy za cel przyjęli zmianę systemu łowieckiego w Polsce, zmianę ustawy Prawo Łowieckie, które to działania prowadzą prosto do prywatyzacji polskiego łowiectwa, odbierając m.in. kołom łowieckim możliwość gospodarowania w swoich łowiskach, których wydzierżawienie miało by się odbywać w formie przetargu. Kiedy dziś kołom brak środków na działalność bieżącą, na odszkodowania, to skąd miały by brać środki na stawanie do przetargu na obwód? Możemy się na razie domyślać kto przejął by najlepsze obwody łowieckie, którymi teraz dysponują koła łowieckie.

Wiemy, że Polski Związek Łowiecki jest różnie postrzegany przez polskie społeczeństwo, któremu opinia o nas jest podsuwana przez media. Dużo lepiej jest postrzegany przez organa państwa odpowiedzialne za ocenę polskiego łowiectwa i pracę Polskiego Związku Łowieckiego. Należą do nich Ministerstwo Środowiska, Sejmowa Komisja Ochrony Środowiska, Policja, Lasy Państwowe. Dobrze naszą pracę oceniają bliskie naszej działalności organa samorządów terytorialnych - Urzędy Gmin. Podejmowane w całej Polsce przedsięwzięcia ogólnopolskie, jak Kongres Kultury Łowieckiej, czy lokalne, jak u nas Hubertus Łęczycki, są bardzo dobrze odbierane przez lokalne władze, które wspierają te inicjatywy swoim autorytetem i są zadowolone z organizacji takich imprez na ich terenie adresowanych do ich mieszkańców.

Całkiem niedawno jeden z polityków zakwestionował jednego z kandydatów na urząd Prezydenta RP, bo jest myśliwym i strzela do zwierząt. W naszej tradycji ukształtował się odwrotny pogląd, o powadze Prezydenta przez to, że jest myśliwym i rozumie gospodarkę łowiecką polskich myśliwych i ma przez to szacunek europejskich polityków, którzy też polują, a ich łowiectwo nie jest stawiane pod pręgierzem. Wiemy, że polowania były i są miejscem nieformalnych spotkań przywódców państw, gdzie dochodzi do wielu ustaleń i nikogo to nie dziwi. Nikogo w Polsce nie wzburzyła informacja, że król Hiszpanii polował w Polsce na żubry. Mało tego byliśmy dumni, że wybrał nasz kraj do polowania, ukazywały się sprawozdania w telewizji i żaden z dziennikarzy niczego nie skrytykował. Ale niechby zapolował na żubra urzędujący Prezydent Polski. To dopiero byłby temat, a jaki "obciach" dla polityka. Ciekawe czy ten który krytykował kandydata jest tylko roślinożerny.

Staraliśmy się dobrą opinię o łowiectwie podtrzymywać po przez kontakty z najważniejszymi przedstawicielami naszego województwa, którzy mogą mieć wpływ na funkcjonowanie Polskiego Związku Łowieckiego. Były to spotkania z Wojewodą Łódzkim, parlamentarzystami zapraszanymi na nasze uroczystości, Arcybiskupem Łódzkim, samorządowcami po przez uczestnictwo w posiedzeniach rad gmin i powiatów, przez uczestnictwo w programach radiowych poświęconym łowiectwu, przez udział naszych przedstawicieli w życiu innych organizacji społecznych, ośrodków kultury i samemu organizując przedsięwzięcia poświęcone kulturze łowieckiej.

Szanowni Koledzy!

W ostatnim okresie nasilił się trend zmiany statusu myśliwego i przechodzenie wielu kolegów na członków niestowarzyszonych i przyjmowanie tego statusu przez nowo wstępujących. W chwili obecnej w okręgu łódzkim jest ich 160. Przyczyny przechodzenia są różne i nie będę ich dzisiaj oceniać, ale trend ten nie maleje. Powoduje to, że koła łowieckie tracą myśliwych, którzy mogli by być użytecznymi w prowadzeniu gospodarki łowieckiej, a uzyskując status członka niestowarzyszonego są od codziennej pracy myśliwych oddaleni. Oczywiście nie mam nic przeciwko ich obecności w życiu Polskiego Związku Łowieckiego, i nie zamyka to uczestnictwa dla reprezentantów niestowarzyszonych, którzy z różnych względów zmienili status a chcą uczestniczyć w życiu organizacji, do działalności w ciałach statutowych naszego Zrzeszenia. Gdyby uzyskanie statusu członka niestowarzyszonego miało na celu tylko posiadanie broni myśliwskiej i możliwość polowania, to może budzić to sprzeciw pozostałych myśliwych, bo przecież stara zasada mówi, chcesz polować musisz hodować. A przecież wysiłek organizacyjny i finansowy członków kół łowieckich nie może tylko służyć sprzedaży zwierzyny do odstrzału żeby przeżyć kolejny sezon łowiecki i jakoś zamknąć budżet koła. Odstrzału powinni dokonywać także ci myśliwi, których praca przyczyniła się do polepszenia stanów zwierzyny i którzy o tą zwierzynę dbali w najtrudniejszych dla nich okresach. Praca kół łowieckich nie może sprowadzać się tylko do brania odpowiedzialności za szkody, inwestowania w łowisko, zakupu karmy na zimę, ponoszenia odpowiedzialności za gospodarkę łowiecką. Przeżyliśmy okres intensywnych polowań dewizowych zmuszeni do tego trudną sytuacją finansową kół, ograniczając świadomie polowania własnych myśliwych. Zarobione pieniądze pozwalały nam na prowadzenie gospodarki łowieckiej. Koledzy myśliwi niestowarzyszeni są "krajowymi dewizowcami" bo przecież za strzeloną zwierzynę płacą do kasy koła. Chciałbym tylko by jako polscy myśliwi nie pozostawali na uboczu Polskiego Związku Łowieckiego i nie zapominali o polskich tradycjach łowieckich.

W ostatnich latach odeszło od nas do Krainy Wiecznych Łowów wielu kolegów myśliwych, którzy przez lata działali w naszej organizacji i tworzyli jej wizerunek. Pamiętam jak niektórzy z nich nie rozumieli zmian w podchodzeniu do myśliwych i łowiectwa przez zmieniające się ekipy władz rządowych i samorządowych, przekazywanie kompetencji ze szczebla rządowego na samorządowe, wypowiadanie się o łowiectwie coraz większej ilości ciał. Następuje, proszę kolegów zmiana pokoleniowa w naszym Zrzeszeniu i nic na to nie poradzimy. Zmiana ta powinna prowadzić do przejmowania przez naszych następców zadań naszego Zrzeszenia przez przygotowanych przez nas młodych myśliwych. Ci młodzi myśliwi wychowali się, działają i pracują w innych warunkach społecznych i ekonomicznych. Mają już inne spojrzenie na codzienne życie. Zmieniają się obyczaje, zmienia się też środowisko. Szkoląc młodych adeptów polskiego łowiectwa przekazujemy im na kursach dla nowo wstępujących całą wiedzę o polskim łowiectwie, jego kulturze, tradycji, obyczajach, uświadamiając, że to wszystko weszło już na stałe do dorobku polskiej kultury i tradycji narodowej. Chciałbym tylko byśmy w swoich kołach nie rezygnowali z wpływu na kształt i wizerunek łowiectwa, żeby nie został narzucony nam sposób widzenia, zasobnych w środki ludzi, którzy niekiedy mówią nam, że ten będzie myśliwym kogo na to stać. Może kiedyś tak będzie, ale widząc kandydatów do Polskiego Związku Łowieckiego nie wszyscy są bogatymi biznesmenami i powinni mieć możliwość realizowania swej pasji. Bo poza pieniędzmi są jeszcze inne wartości.

W ostatnim okresie uczestniczyłem ja, v-ce prezes Rady, łowczy okręgowy ksiądz kapelan i inni członkowie naszych władz w szeregu uroczystościach w kołach łowieckich. Ze wszystkich wynosiliśmy pozytywne opinie z ich przebiegu, organizacji, nawiązywaniu do ceremoniałów łowieckich, tradycji i kultury łowieckiej. Wracałem do domu zbudowany tym co czynią myśliwi w kołach naszego okręgu. Budowa i adaptacja budynków na kwatery łowieckie, zakupy gruntów, budowa kapliczek św. Huberta, pamiątkowych głazów i krzyży upamiętniających zasłużonych kolegów, jubileusze, sztandary oraz coraz większa ilość mundurów łowieckich, kroniki kół, bardzo poprawne stosunki z samorządami lokalnymi, szkołami to wszystko bardzo dobrze świadczy o nas samych. W okręgu łódzkim obecnie 16 kół ma sztandary. Świadczy to o tym, że koledzy myśliwi dobrze rozumieją jak istotny jest ten najważniejszy symbol organizacji, której się jest członkiem.

Oczywiście zdarzają się także przykre sprawy pomiędzy myśliwymi w kołach na co musi reagować Zarząd Okręgowy, czasem Sąd Łowiecki. Psuje to nasz wizerunek, nie jest powodem do chwały, źle świadczy o niektórych kolegach, ale nie przesłania dobrego imienia Polskiego Związku Łowieckiego jako całości.

Szanowni Koledzy!

Zbliżające się wybory w naszym Zrzeszeniu określą działalność Związku na następne pięć lat. Czekają nas wyzwania nie do końca przewidywalne i chciałbym, żeby nasza organizacja łódzka mogła im sprostać. Na razie realizujemy zadania, które mają służyć łódzkim myśliwym, jak budowa strzelnicy, i powinniśmy dbać o to, by nie zostało to zaprzepaszczone. Powinniśmy być zjednoczoną organizacją umiejącą przeciwstawiać się atakom i zakusom na naszą działalność. Dlatego proszę by zarządy kół, walne zgromadzenia, osoby odpowiedzialne za prowadzenie kół łowieckich, kierujące podstawowymi ciałami naszego Związku, zadbali o dobór kandydatów do zarządów kół i delegatów na zjazd okręgowy.

Szanowni Koledzy!

W 2010 roku mija 35 lat działalności Polskiego Związku Łowieckiego w strukturach 49 okręgów. Zarząd Główny z tej okazji wydał opracowanie p.t. "Analiza efektywności funkcjonowania struktur Polskiego Związku Łowieckiego w latach 1975-2010" wraz z płytką DVD. Ważniejszą częścią tego opracowania jest rozdział "Prawodawstwo łowieckie", w którym opisano działalność P.Z.Ł. w tej dziedzinie. Są tam podane wszystkie przykłady działań zmierzających do korzystniejszych dla łowiectwa rozwiązań prawnych. Czyli staranie do poprawy ustawy Prawo Łowieckie i rozporządzeń do ustawy. Od chwili uchwalenia ustawy w 1995 roku było ich bardzo wiele, ponad dwadzieścia i zmieniały one utrudniające naszą działalność zapisy. Przypomnę tylko kilka zmian, które umożliwiły: po raz pierwszy na uchwalenie przez Związek statutu, zlikwidowały kosztowny obowiązek zatrudniania przez koła strażników łowieckich na podstawie umów o pracę, ograniczono czynsz dzierżawny, który nie może być wyższy niż 0.07q żyta za 1 hektar przeliczeniowy, wyłączono myśliwych z obowiązku badań lekarskich co 5 lat i zezwolono myśliwym na posiadanie broni po ukończeniu 18 roku życia. Pozostałe są uwidocznione w tym wydawnictwie i zachęcam kolegów do jego przeczytania i podzielenia się zawartą tam wiedzą z pozostałymi kolegami w kołach. Każde koło macierzyste okręgu łódzkiego otrzyma jedno wydawnictwo od Zarządu Okręgowego.

Na zakończenie dziękuje wszystkim kolegom, prezesom kół łowieckich okręgu łódzkiego i całym zarządom kół za starania i pracę nad prowadzeniem gospodarki łowieckiej, za tworzenie wizerunku Polskiego Związku Łowieckiego. Dziękuje tym kołom, których przedstawiciele weszli w skład struktur okręgowych P.Z.Ł., bo oni przyczyniali się do sprawnej pracy łódzkiej organizacji łowieckiej. Działalność ta została bardzo pozytywnie oceniona przez Główna Komisję Rewizyjną, która w 2008 roku dokonała kompleksowej kontroli struktur i działalności łódzkiej organizacji łowieckiej.

Andrzej Sontag
Prezes ORŁ w Łodzi